wtorek, 12 listopada 2019

Gdzie jest nasienie Dominika Tuczyńskiego ?


Jak tam, zapalone znicze , wiązanki na pomnikach już położone ?

Dla mnie 1 listopada to dzień w którym niebo się łączy z ziemią a ziemia łączy z niebem. Wspomnienia o naszych zmarłych krążą w naszych głowach niczym elektron wokół jądra w eksperymencie Marii Skłodowskiej - Curie.

Wujek Stefan, który pił, ale dawał radę na wszystkich weselach, ciotka Halinka, która wychowała osiem córek i trzech synów, stryj Hieronim, który walczył w Powstaniu Warszawskim i kuzyn Andrew, który wyjechał do USA w 1968 r. i założył tam sieć myjni samochodowych i zmarł na zawał w trakcie prezydentury Georga Busha w 1991 roku.

Czy czujecie,  że Wasza rodzina to jedna sieć , która cały czas niczym prządki Ariadny łączą pokolenie wojenne z hipisami , gimbusami, i punkami i metalowcami i hipsterami w jedną nić ?

Oczywiście , taka definicja rodziny jest drastycznie inna niż ta, którą ma w głowie prezes PIS, czyli „mój kot i ja”.

Warto zapamiętać, że on to właśnie w trakcie stanu wojennego siedział na placu Inwalidów w Warszawie i jako mentalny inwalida, cały czas cedził herbatkę  u mamy, a zatem  powiedzenie "live and let die" z piosenki Paula McCartneya nabiera w tym momencie zupełnie nowego znaczenia.

Walka PIS o to , aby przekupić nowych senatorów na swoją stronę , niczym nowych gladiatorów z filmu z Russellem Crowe przypomina walkę mrówki ze słoniem, przy czym PIS to mrówka a senatorowie to stado słoni. Jeden z nich nawet dostał tłustą niczym pośladki kurpiowskiej dziewczyny propozycję zostania ministrem zdrowia jeśli tylko przejdzie na nowogrodzką stronę mocy.

Od 1989 r. nigdy żadna partia – otwarcie nie próbowała werbować innych posłów tak namolnie jak teraz ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego czyli Pustogłowie i Smród.

Poza tym w takich zalotach do innych posłów nie ma za krzty uszanowania decyzji suwerena, który zdecydował, że poseł iks wchodzi do Sejmu z listy PO a nie z listy Przekrętów i Sodomii.

W puencie tematów politycznych zdumiała mnie propozycja gorliwego katolika, narodowca czyli Dominika Tuczyńskiego z PIS, który proponuje, aby geny czyli po prostu nasienie wybitnych Polaków przechowywać w specjalnym banku hmm…. spermy. Rozumiem, że plemniki Prezesa były w złotej szkatułce z logo brzozy smoleńskiej ściętej w pół. Materiał Antoniego Macierewicza można by przechować w skrzynce imitującej czarną skrzynkę z Tupolewa, a nasienie ojca Tadeusza Rydzyka w puzderku –miniaturce Bazyliki w Licheniu, która jest szczytem bezguścia.

Pozostaje pytanie, które trzeba zadać – jak pan Poseł Dominik „Plemnik” Tuczyński chce pobrać materiał genetyczny od tych mężczyzn i pozostałych?  A w jaki sposób od siebie?

Boje się, że w przypadku Prezesa PIS nie wystarczy fotka Krystyny Pawłowicz, kubeczek do ręki i 15 minut w łazience o ile w ogóle…no nieważne.

Poza tym Kościół potępia masturbację i wspomniany o. Teddi Bear z Torunia miałby dylemat – czy zrobić to samemu czy poprosić którąś z licznych moherowianek o pomoc w tej…śliskiej sprawie.

No i gdyby kiedykolwiek chcieć tym materiałem zapłodnić jakąś niewiastę np. Magdalenę Ogórek to takie czynności ocierają się o in vitro, które Kościoł zakazuje no i wracamy do punktu wyjścia.

Zmieniając temat, od 11 listopada rząd USA znosi wizy dla Polaków. Rudowłosy szef ich kraju zapowiadał to już od dawna, mam tylko nadzieję, że nagle wszyscy nie polecą do ojczyzny Jona Bon Jovi bo zrobi nam się pusto w kraju i nie będzie o kim pisać i kogo obsmarowywać.

Co do muzyki to w lutym w warszawskiej Stodole zagra Megadeth. Jestem zaskoczony, że po wygranej bitwie z rakiem gardła Dave Mustaine znowu gra, koncertuje i podobno nowy album już widać na horyzoncie. W lipcu wystąpią Iron Maiden na Stadionie Narodowym, także wybieram się na te dwa koncerty bez dwóch zdań.

Natomiast moim muzycznym odkryciem ostatniego czasu jest Ariana Grande, która wygląda na siedemnastolatkę a ma ponad dwadzieścia pięć wiosen i potrafi zaśpiewać wszystko, no sami zobaczcie:


Mam nadzieje, że w Dniu Święta Niepodległości Wszechpolacy, Członkowie ONR i innych fan klubów fuhrera nie zdemolują mi stolicy, tylko po wszystkim pojadą sobie do lasu, gdzie będą pić niemiecko piwo i sobie hajlować i osiągać orgazm słuchając przemówień Adolfa aż do bladego świtu, a co…

Przy okazji - zajrzyjcie na mojego video bloga -wystarczy, że na kanale You Tube wpiszecie "spontaniczny video blog".



wtorek, 10 września 2019

Kto nie głosuje ten kapuje


Wakacyjna przerwa ma to do siebie, że wreszcie kiedyś się kończy. Fajnie, że w czasie wakacji znaleźliście czas na mojego bloga o czym świadczą chlubne statystyki, które niczym świecący w nocy neon sklepu z alkoholami krzyczą do mnie swoimi liczbami gdy wchodzę w zakładkę "liczba odwiedzin".
Mam nadzieję, że z wakacji nie przywieźliście rzęsistka pochwowego, ameby w przełyku lub niespodziewanej pożyczki w jakimś Vivusie po zostawieniu dowodu osobistego jako rękojmię za pożyczony kajak w Rucianem-Nida.

Nie było to spokojne lato na scenie politycznej ponieważ wylały się dwa szamba - jeden w Ministerstwie Sprawiedliwości gdzie rządzi Zbigniew "Zero" Ziobro a drugi nastąpił w moim mieście Warszawie, gdzie zbuntował się nagle jeden z kolektorów ściekowych i stwierdził "no to fuck off" i zaczął wylewać ścieki do Wisły niczym niczym dziewiętnastowieczna praczka mydliny do podwórkowego rynsztoka.

Tajemnicza hejterka o historycznym imieniu Emilia ( w tym momencie Emilia Plater przewraca się w swoim grobie w Kopciowie na Litwie) posłuszna niczym dmuchana sex-lalka kupiona na AliExpress za 10 złotych, radośnie wysyłała mejle pełne gróźb, zastraszania do tych wszystkich sędziów, którzy stoją przeciwko pseudoreformom Zbigniewa Zet i jego wiceministrów. Obrzydliwe, prawda? Jasnym światełkiem w todze czy raczej w tunelu jest sędzia Sądu Okręgowego Jego Sprawiedliwość Igor Tuleya, który ma co miesiąc jakieś postępowanie dyscyplinarne ponieważ jest niezawisły a to stoi kością w gardle ministrowi Z.Z.

Znalezione obrazy dla zapytania igor tuleya

Zmieniając temat, miłą niespodziankę jak zwykle sprawił nam wujek James Hetfield i spółka.
W zeszłym roku na koncercie wykonali hicior Ryśka czyli "Wehikuł czasu" a w zeszłym miesiącu podczas koncertu na Stadionie Narodowym Roberto i Kirk zagrali Niemena "Sen o Warszawie" czym wzbudzili autentyczny zachwyt publiczności:

https://www.youtube.com/watch?v=vUzJ4a4jKXs

Super, prawda ?

Natomiast mimo, że kibicuję każdemu filmowi Patryka Vegi to jego film "Polityka" sprawia wrażenie iluś historii posklejanych całkiem przypadkowo. Dobór aktorów, dialogi, plenery są bez zarzutu plus mocny przekaz anty-pisuarowy natomiast całość sprawia wrażenie, że była montowana od Sasa do lasa. Doceniam ideę filmu i cały przekaz, ale co poszło nie tak przy montażu, tego nie wiem.

Natomiast z ulgą powitałem informację, że Tomek Sekielski powrócił ze szpitala,  gdzie wycięto mu blisko 3/4 żołądka. Twórca filmu "Tylko nie mów nikomu" zmagał się z otyłością od dawna a przecież pamiętam go z programu w TVN "Sekielski-Morozowski" gdzie był jak szczypiorek.

Wybory tuż tuż czyli 13 października , kto nie głosuje ten kapuje, proste prawda ?

niedziela, 16 czerwca 2019

Prośba do Seby - zdejmij ten t-shirt, ok ?

Ostatni sukces naszej piłkowo- nożnej reprezentacji nad synami Lewiego, Aarona i Mojżesza wywołał sporą dyskusję. Po jednej stronie znaleźli się Ci, którzy na Fuckbooka wrzucili antysemickie hasła o rozpalonych piecach, o tym, że "my" "im" urządzimy holocaust i tego typu brednie oraz Ci, którzy potraktowali to na zasadzie fairplay czyli "niech lepszy zwycięży".

Na szczęście grono moich znajomych i znajomi moich znajomych podniosło larum godne ujawnienia afery rozporkowej z udziałem Billa Clintona i Moniki Lewinsky i słusznie.

Tak naprawdę dzisiaj media społecznościowe dysponują ogromną siłą. W piętnaście sekund było wiadomo, że Seba z Siedlec i Janusz z Poznania takie hasła wyprodukowali. Zawsze takim hejterom wszystkiego co żydowskie, piszę krótkie "żal mi Cię" a oni zwykle nie odpisują lub likwidują konto.

Czy naprawdę ich mi żal ? Tak, bo wiem, że pochodzą ze środowisk mocno patologicznych, gdzie objawem czułości ze strony pijanego ojca wracającego z pracy było to, że nie pobił matki a dzieciom nie podarł zeszytów do matematyki. Ktoś taki, ma w sobie totalny głód miłości i akceptacji oraz poczucie bezsensu życia równie wielkie co ustawione koło siebie Nanga Parbat i Mount Everest.

Dlatego rozpaczliwie (taka osoba) szuka czegoś lub kogoś co wypełni jego życie. Jeśli to będzie karate, nauka gry na perkusji, zdobywanie korony gór polskich czy stand up to idealnie. Jeśli natomiast hobby takich osób stanie się zadyma pomeczowa, włamania do sklepu na osiedlu lub pobicie trzech Murzynów na Pradze o 23:45 to jest to droga do nikąd.

Nie ma idealnych osób czy narodów. Prawdopodobnie wśród Szkotów, którzy są potomkami Williama Wallacea znalazłbym oszustów, narkomanów i słuchających hiphopu.

Prawdopodobnie wśród Francuzów, którzy są potomkami Napoleona Bonaparte znalazłbym pedofilów, alkoholików czy morderców słuchających Ramstein - najbardziej żałosnej kapeli hard rockowej.

Pytanie do wszystkich, którzy produkują, głoszą lub popierają antysemickie hasła a sami noszą krzyżyk na szyi: Czy wiecie, że Jezus, którego nosicie na szyi był Żydem? Teraz pewnie Wasz świat się zawalił, ale taka jest prawda historyczna. Czyli atakujecie naród z którego pochodzi Wasz Bóg? Paradoks czy przypadek aberacji umysłu? 

Reasumując - nie ma co generalizować.

Co do Billa Clintona - jego następca czyli Donald Trump ostatnio ugościł naszego prezydenta. Owocem tego spotkania ma być zakup nowych F 35 , myśliwców, które wg. zapewnień Rudogrzywkowego cesarza są nowoczesne niczym nowa zmywarka Bosch - zresztą popatrzcie sami.

Fajny, prawda ?

Mimo, że nie jestem fanem Prezydenta Dudy, to jestem fanem kreacji jego żony - Agaty. The first lady pojawiła się u Trumpów w kreacji, która łączy klasyczną elegancję i nieco pazura.

Moim zdaniem - klasa !!!!

I na koniec - refleksja autobusowo - komunikacyjna.

Pusty śmiech mnie ogarnia kiedy w metrze, na ulicy widzę jak idzie Seba i kumple w koszulce lub bluzie z logiem Powstania Warszawskiego, lub tatuażem PW na ramionach lub łydce. 

Oni jadą zrobić zadyme po meczu Legii, oni jadą na marsz niepodległości 11 listopada by dołączyć do faszyzujacych Wszechpolakow. Ale hasła na ich bluzach krzyczą, że pomścimy wykletych żołnierzy, że warto być jak wilk po 1945 roku i schować się gdzieś w Bieszczadach. 


Faktycznie logo i ideologia Powstania warszawskiego jest dziś nadużywania przez grupy społeczne, które ideę walki z wrogiem naginaja na swoje doraźne potrzeby. Najczęściej jest to walka z mniejszościami politycznymi, religijnymi, etnicznymi czy seksualnymi. 


Dlatego prośba do Seby który jedzie metrem z funflami na jakiś event przemocy - albo wróć do domu i po drodze kup dla swej patologicznej rodziny osiem piw VIP w Biedronce po 1zl 75 gr, albo zdejmij bluzę z logiem Powstania Warszawskiego bo Twoje czyny tak się maja do tego loga jak paryska prostytutka do czystości seksualnej.



wtorek, 23 kwietnia 2019

Papier toaletowy dla płetwala błękitnego ?


Jak zwykle kiedy nadchodzą święta Wielkanocy nachodzi mnie nieodparta refleksja co się ze mną stanie po śmierci ?

Czy moi bliscy odwiedzą mój grób z napisem "Rust in peace" co w dowolnym tłumaczeniu oznacza "Niech rdzewieje w pokoju" (angielskie słowa "rust" i "rest" brzmią podobnie ) czy też może mój nagrobek pokryje mech, szron, nalot i inne substancje, które kojarzą się z zapomnieniem i egzystencjalną negacją ?

Jak dla mnie nadzieja jest i jest ona oczywista niczym to, że Ziemia krąży wokół Słońca a nie odwrotnie.
Dobitnie pokazuje to song zespołu Armia https://www.youtube.com/watch?v=O6WPaYqDjkQ

Oczywiście, póki co nie wybieram się do moje katolickiego afterlife'a bo jeszcze mam do załatwienia parę spraw na tym łez padole.

Co do tego padołu, strajk nauczycieli pokazuje, że jest to grupa zawodowa z którą nierząd Mateuszka Kłamczuszka musi się liczyć. Tak wiem, że jest przysłowie "obyś cudze dzieci uczył", które niczym klątwa egipska piętnuje ekipę belfrów , natomiast biorąc pod uwagę ciężar edukacyjny, który ciąży na nauczycielach nie jest dobrze, aby ich zarobki oscylowały na poziomie pracowników Mc Donald's.

Misja, edukacja, poczucie obowiązku i odpowiedzialność  to wszystko powoduje, że każdy nowy belfer chce zmienić świat. Chce również , aby jego słuchacze czyli uczniowie z wypiekami na twarzy słuchali o bitwie pod Grunwaldem, o ty kim była Stanisława Bozowska i czy fotosynteza jest możliwa bez udziału wody.

Wiedza ogólna - taki przedmiot powinien być w szkole, po to by uczniowie byli w stanie zgłosić się do teleturnieju "Milionerzy" i dojść co najmniej do pytania za sto tysięcy. Lekcje z chemii  czy fizyki były dla mnie zupełnie nieprzydatne ponieważ pojawiały się tam nieustannie wzory, które plądrowały moje szare komórki niczym Rumun, który właśnie się włamał do Kościoła i chce wynieść złotą balustradę z prezbiterium.

 Do dziś na zasadzie odruchu bezwarunkowego włączam Discovery na którym dogłębnie gładko ogolony prezenter objaśnia,   dlaczego stacja kosmiczna lata i nie spada do jeziora Sajno koło Augustowa, czemu ropa naftowa napędza silnik stuletniego Peugeota  mojego sąsiada i co jest przyczyną, że krowa z Podlasia trawę zamienia w mleko. Wszystko pięknie, dopóki nie pojawią się wzory, tabelki które muszę i chcę odrzucić z mej pamięci niczym Winicjusz z "Quo Vadis" obawę, że okrutny Neron będzie posesorem jego ukochanej Ligii.

Czyli wiedza tak - wzory nie i jest mój manifest edukacyjny godny Maksymiliana Robespierra z jego czasów gdy był aktywnym orędownikiem klubu Jakobinów. Skoczył jak większość jego ziomków czyli na szafocie, natomiast moja opcja edukacyjna zakłada, że człowiek potrzebuje tyle edukacji na ile będzie jemu potrzebna w życiu.

Przykład - proszę bardzo. Wiem ile moja pensja wynosi brutto a ile netto czyli co zobaczę na moim koncie. Będąc w Lidlu (moim ulubionym sklepie) wiem, że jeśli zakupy wyniosły 80 zł a dam kasjerce stówkę to dostanę reszty 20 zł, no chyba, że kasjerka przypomina swoim wyglądem Kylie Minogue to wtedy te 20 zł zostawię jej jako napiwek.



Natomiast cała ta reszta typu tabliczka mnożenia, wzory skróconego mnożenia, Twierdzenie Pitagorasa lub wzory Viete'a jest dla mnie tak samo przydatna w życiu codziennym niczym rolka papieru toaletowego dla płetwala błękitnego  czyli żadna.

Zatem czytajmy Wikipedię, oglądajmy Discovery Channel, Planet Earth, słuchajmy metuzalemów, którzy przeżyli Powstanie Warszawskie, ale w tym wszystkim zapytajmy samych siebie - czy konkretna wiedza przyda mi się, będzie służyć mojemu rozwojowi czy obciąży moją pamięć niczym poseł PIS, który składa setną interpelację w sprawie ustawy o Sądzie Najwyższym....

poniedziałek, 1 kwietnia 2019

O tym jak być drewnianą kobietą......


Niepojące wieści raz po raz nadchodzą z kraju który wydał na świat The Beatles, Mini Coopera czy program "Top Gear".
Mowa oczywiście o angielskim brexicie, który przypomina momentami przepychanki na bazarze Różyckiego przed Bożym Narodzeniem w roku 1980.
Teresa May - premier Jukeja zmienia zdanie na temat wyjścia z Unii bądź opóźnionego opuszczenia jej szeregów  z prędkością bliską pociskom miotanym z kałasznikowa w filmie "Rambo".

Lud brytyjski, który głosował za odcięciem europejskiej pępowiny w swym słusznym skądinąd gniewie wychodzi na ulicę, protestuje, pokrzykuje bo czuje się zrobiony w....członka. Nadchodzące wybory do parlamentu UE w maju tego roku będą zapewne obfitować w niekontrolowane ruchu zwolenników rozwodu z flagą z żółtymi gwiazdkami jak też jej przeciwników.

A tak na marginesie, mimo że negatywnie oceniam dokonania Teresy Em to trochę wstyd, że nosi ona to samo nazwisko co Brian May, legendarny gitarzysta Queen.
Pewnie nie są rodziną lub raczej na pewno nie są , ale to tak jakby okazało się, że szpiegiem rosyjskim w Polsce jest ktoś o nazwisku Małysz.
I trudno to przyjąć i niełacno o tym opowiadać, prawda?

Zmieniając temat, istnieje realne zagrożenie, że za dwanaście lat nasza planeta Ziemia utonie w śmieciach, poziom wód oceanicznych się podniesie ponad metr a przydatność oddychania powietrzem będzie na poziomie jaki prezentuje Śląsk czyli beznadziejnym.

To wszystko, jak to zwykle bywa obliczyli amerykańscy naukowcy.
Nigdy w takich przypadkach nie padają konkretne nazwiska tylko ogólniki typu "Jacka Danielsa uznali za szkodliwego naukowcy z Uniwersytetu w Tennessee" (a w tym mieście mieści się nomen omen destylarnia Jacka założona w 1866 roku).

Dlatego wierzę w to, że ekologiczny kataklizm się zbliża i musimy sami zadbać o to by nie zaśmiecać naszej planety, ale powtarzanie w kółko, że wszystko zbadali amerykańscy naukowcy jest po pierwsze śmieszne a po drugie sugeruje, że w innych częściach świata nie ma naukowców lub ich wiedza zatrzymała się przed teorią Kopernika na temat obrotu ciał niebieskich.

Co do obrotu ciał, to z pewną trwogą śledzę majtkowe neverendingstory w wykonaniu Justyny Żyły, byłej żony (na)skoczka narciarskiego Piotra Żyły.

Ogólnie przesłanie Justyny do byłego męża jest proste niczym założenie prezerwatywy przez
Roberta Biedronia a mianowicie "a teraz ciulu żałuj, że takiego ciała nie masz w łóżku koło siebie". Rozumiem ,że zemsta kobiet jest daniem, które smakuje najlepiej na zimno, ale fotki Justyny dostępne w internecie są na poziomie.....żubra z Puszczy Augustowskiej, który niechcący pokazał cztery litery. No sami zobaczcie...

http://bi.gazeta.pl/im/dc/4d/16/z23387100IH,Justyna-Zyla.jpg

Justyna Zet jest równie drewniana w swym pozowaniu co ta chata w której się znajduje, prawda ? Poza tym jej liczne wpisy czego ma żałować Piotr a czego nie sugerują, że....jej własny mąż nie widział jej nigdy w stroju Ewy lub spółkowali zawsze po....ciemku.

Co stroju Ewy, chodzi za mną niczym upierdliwy świadek Jehowy lub akwizytor, piosenka Cleo & Mesajah "Eva". Piękny teledysk, piękna Cleo i dredowy Mesajah no i ta muzyka....

Obejrzyjcie koniecznie....
https://www.youtube.com/watch?v=dSLDox4tzxs

I jeszcze jedno, z okazji 1 kwietnia czyli Prima Aprilis wyślijcie kartkę z serduszkiem politykowi , którego nie lubicie, może zrozumie aluzję...