poniedziałek, 18 grudnia 2017

O tym jak zbudować kominek i dlaczego prostytutki robią notatki


Niedawno przeglądając youtube natknąłem się na najbardziej dziwny video blog na świecie.
Para dwudziestolatków ma sklep internetowy w którym sprzedaje kosmetyki, mydło, powidło i koszulki i prawdopodobnie żyje z tego.

Co w tym dziwnego zapytacie?
Nic szczególnego, tak robi prawdopodobnie miliard osób na tym świecie natomiast z regularnością co 3 minuty pojawia się na ich kanale nowy filmik. Każdy z nich przynosi nowe i rewelacyjne newsy z ich życia.
A to, że ich córeczka wydaliła z niemowlęcych jelit kupę wielkości Stadionu Narodowego, a to, że Darek złożył kominek z Ikei i tym podobne.
Również Karolina - jego partnerka raczy widzów filmikami typu "dziś mam dzień bez makijażu no to się tym pochwalę" albo "właśnie jak widać jedziemy na zakupy do Tesco i to będzie na pewno niezapomniane przeżycie".

Rozumiem, że sam fakt narodzin córki jest godny uwagi, chociaż przydałby się też bez wątpienia filmik z momentu poczęcia  plus okoliczności typu czy były świece,wino i łosoś na kolację,  czy w tle grał Duke Ellington czy Slayer i jaki to był dzień cyklu, bo to, że był to dzień płodny nie ulega kwestii.

Reasumując, video blog służy rozkręcaniu sklepu internetowego, natomiast na litość boską jaki sens ma epatowanie całego świata szczegółami, których doświadcza każdy Kowalski typu wyjazd do Ikei, poranna kawa, zapchany sedes czy wzdęcia u malucha ?

Zmieniając temat, ostatnio  do internetu wyciekły sex notatki warszawskich prostytutek.
Wiadomo, że przedstawicielki najstarszego zawodu świata rzadko sięgają po długopis, żeby notować lub jeśli już to długopis wykorzystują do innych celów, ale tym razem cała Polska dowiedziała się sporo pikantnych szczegółów:



Z tej podręcznej mapy seksu płatnego w Warszawie widać jak na dłoni, że z usług i ud cór Koryntu korzystali panowie w każdej niemal dzielnicy.

Oczywiście dziewczęta wymieniały się tym cennym notatnikiem między sobą nie tylko, aby dodać wpis typu "Kowalski, Modzelewskiego, myli anal z oralem", ale też aby ustrzec się wzajemnie przed zawodnikami, którzy nie chcą płacić lub oczekują, że zmysłowa Patrycja będzie mieć przy pończochach terminal do płatności kartą.

A tak serio, zawsze zastanawiam się ilekroć na poboczu drogi widzę taką "Patrycję" w stringach mimo mrozu, jak bardzo trzeba dać się komuś zmanipulować wizją łatwej kasy, żeby sprzedawać się na ulicy lub gdzieś w trasie pomiędzy Poznaniem a Warszawą, Oczywiście etat kasjerki w Biedronce lub Rossmanie jest mniej emocjonujący, ale czy warto? Raczej nie...

I na koniec coś a konkretnie piosenka, która za mną chodzi od tygodnia:

https://www.youtube.com/watch?v=w6ZPQ_gOdQE

Posłuchajcie przy głośnikach włączonych na full, nawet jeśli sąsiedzi będą innego zdania !