wtorek, 28 sierpnia 2012

McGyver na Prezydenta !


Przeczytałem niedawno,
że Richard Dean Anderson, niezapomniany McGyver,
powraca na ekrany i będzie to remake tego kultowego serialu.
Z wypiekami na twarzy oglądałem wszystkie odcinki w czasie których,
nasz bohater konstruował wyrzutnie rakietowe z ołówka,
gotował herbatę w czajniku na uran, i wiedział jak stary fotel
przerobić na kombajn rolniczy.

Sam aktor, dziś - z przyprószoną siwizną, był symbolem tego,
że warto niekiedy włączać szare komórki,
które wypełnione wiedzą z fizyki, chemii i biologii,
mogą uratować z opresji.

Ostatnio pajęczynę www obiegły koszmarne zdjęcia matki Rambo,
która mimo swych blisko 90 lat,
nadal jest fanką operacji plastycznych.
Wiem, że w obecnych czasach zestawienie słów
"widziałam na żywo Churchila" i "chyba powiększę sobie usta",
pasuje do siebie jak obecność Stonesów na pogrzebie Bieruta.

Wiem, że wygląd dla kobiety jest czymś absolutnie ważnym,
czego dowodem są liczne tabuny Pań po siedemdziesiątce,
które latem licznie oblegają Królikarnię, Łazienki lub Powsin.

Zwykle występują stadnie, po 3-4 sztuki, a ich cecha
charakterystyczna to ubiór żywcem wzięty z filmu
"Przeminęło z wiatrem", staranna fryzura,
mimo upału - rękawiczki i parasolka i obowiązkowa czerwona
szminka w stylu Blood Mary.

Oczywiście prawdziwą przyjemnością jest posłuchać dialektu,
jakim się posługują, a który obfituje w zwroty typu:

"Czy sądzisz moja droga, że...",

"za moich czasów to...",

"nie byliśmy w operze z powodu migreny
mojej i mego pieska".

Więc na litość boską,
ustępujcie takim Paniom miejsca w autobusie,
przepuszczajcie je w drzwiach i chłońcie ich piękną mowę,
bo są coraz starsze !
Za jakiś czas ich nie będzie i Wasze dzieci będą musiały
albo oglądać przedwojenne filmy na YouTube albo przeglądać
stare albumy ze zdjęciami, żeby nieco odetchnąć
tamtymi czasami.

Na dzień dzisiejszy trudno bowiem znaleźć
w społeczeństwie godnych nauczycieli obyczajów,
kultury i tradycji.
Nie są nimi przecież, ( choć próbują nimi być ) naczelny "GW",
ani czerwonooprawkowy okulistycznie i mentalnie Jurek O,
ani tym bardziej nim nie jest o. Dyrektor wiadomej
rozgłośni.

Ten ostatni ostatnio ukuł krzepkie hasło:
"Wolę być moherem niż frajerem".
A co z tymi, którzy nie chcą być ani tym ani tamtym?
Gdybym miał wybierać: moher czy frajer to może faktycznie
lepiej zostać moherem, ale w przypadku wyboru pomiędzy:
moher czy inteligent - odpowiedź jest oczywista...

Antagonizowanie i dzielenie ludzi na "naszych" i "frajerów" -
bliżej nie określając co by to znaczyło, z pewnością nie buduje
tylko dzieli, ale na temat zalet i wad rozgłośni o. Dyrektora,
sporo już wcześniej napisałem.

Podobnie w przypadku dziewcząt z buntowniczego zespołu
"Pussy Riot", które w orgiastycznych tańcu wykonywanym w cerkwi,
oburzyły część prawosławnego betonu.

Nie jestem zwolennikiem zalotnych tańców godowych wykonywanych
w świątyniach, natomiast reżim Putina okazał się dla
tych dziewcząt jak zwykle - bezlitosny skazując je na
ileś lat łagru.

Tak, dla tych co nie pamiętają lub drzemali na lekcjach
historii -łagier to hardkorowa wersja letniego obozu
harcerskiego.
Wszystko tam dzieje się naprawdę a szanse, że go
przeżyjecie i nie wpadniecie w obłęd - są bliskie zeru.
Z tego co wiem, to jedna z tych dziewcząt czmychnęła
nawet za granicę.

Dziś zdjęć nie będzie.
Będą w następnym wejściu antenowym tzn. blogowym.
Niedawno byłem wraz z małżonką i znajomymi na Stadionie Narodowym,
gdzie Straż Przeciwpoparzeniowo Pożarna świętowała.
Było festyniarsko, grała Budka Suflera,
ale o tym wszystkim - w następnym wpisie.