poniedziałek, 25 marca 2013

Uważajcie, spaghetti zgubi wasze dusze !


No i wreszcie, po dwóch dniach niepewności, mamy nowego
Głównego Sternika, Naczelnego Rybaka czyli Papieża.
Jego Świątobliwość jest jezuitą, ma poczucie humoru,
nie lubi pompy i blichtru i jeździ metrem jak wszyscy inni.

Również należy się spodziewać, że nowy Papież jako fan
futbolu i Argentyńczyk,będzie za wprowadzeniem dwóch obowiązkowych
rzeczy na lekcjach religii:
- nauki tańczenia tanga,
- wkuwania życiorysu Diego Maradony na pamięć.

Mówiąc szczerze, to drugie moje konklawe, które oglądałem
na żywo i świadomie,ponieważ poprzednie, przy wyborze Jana Pawła I,
a potem Jana Pawła II,
spędziłem jeszcze w kołysce, pomiędzy wypełnianiem jednej
pieluchy i drugiej nieciekawą zawartością,
mając wtedy percepcję na poziomie muchy owocówki.

Natomiast jak zwykle, przy okazji konklawe, podniosły się głosy
porównujące Franciszka do Benedykta i Jana Pawła II.
Z uwagi na to, że Franciszek pełni swój urząd dwa tygodnie,
powstrzymałbym się z oceną, analizą i statystyką przynajmniej
do końca pontyfikatu.

Temat duchowości i spraw ostatecznych prowadzi mnie do tego,
iż ostatnio wyczytałem, że minister komputeryzacji, półprzewodników
i tranzystorów i zagorzały fan super grupy popowej Boney M.,
odmówił rejestracji "Kościołowi" o dość dziwnej nazwie
"Kościół Latającego Potwora Spaghetti".

Nie jestem zwolennikiem ministra,
mam "Greatest hits" Boney M.,
natomiast taką decyzję uważam za...słuszną.
Kiedyś czerwonooprawkowy George Owsik założył
"Towarzystwo Przyjaciół Chińskich Ręczników" i była to
najgłupsza nazwa, głupsza chyba nawet
od nazwy Pussy Riot, Thin Lizzy czy...mojego bloga.

Natomiast wyznawcy kluskowego bóstwa, mają niezły @#$%^ w głowach,
skoro podstawą ich wiary jest to, że:
- Niewidzialny i niewykrywalny Latający Potwór Spaghetti stworzył świat,
zaczynając od góry, drzew i karła. Wszystkie dowody na rzecz ewolucji zostały specjalnie podłożone przez niego.
- Ludzie wyewoluowali z piratów. Ludzie dzielą około 95% DNA z małpami, ale ponad 99,9% DNA z piratami.
- Latający Potwór Spaghetti ma wiele zalet, których nie mają inne religie – takich jak wulkan piwny i striptiz w niebie czy święto religijne w każdy piątek.


Domyślam się, że spisanie takich zasad na trzeźwo się nie odbyło.
tylko raczej pod czułą opieką różnych aktywnych substancji
niszczących mózg, tępiących szare komórki i białe krwinki,
o trzustce nie wspomnę.

Jednak o wiele bardziej zdziwił mnie fakt, że ostatnio w centrum miasta,
dostrzegłem przybytek rozkoszy na kółkach, który śmiało sunął w pewien
sobotni poranek, główną ulicą miasta.

Nad kierowcą śmiało powieszono zdjęcie frywolnego dziewczęcia a i okna,
jak widać zaciemniono intymną folią, aby nikt nikomu nie przeszkadzał.
Nazwa "ClubStar" świadczy o tym, że niewątpliwie jest to rozrywka dla
bogaczy.


W czasach, gdy uczęszczałem do liceum, określeniem "burdel na kółkach",
dawano wyraz dezaprobaty na jakiś bałagan, chaos organizacyjny, a tu proszę,
ktoś od słów przeszedł do czynów.

Podobnie sprawy wyglądają w mojej bibliotece.
Niby są ciekawe książki, niby wypożyczalnia dvd oferuje ambitne kino,
niby można podyskutować o utylitaryźmie w sztuce i Miłoszu,
ale...już korzystanie z internetu jest opatrzone cichym przyzwoleniem,
aby włazić bez skrępowania na serwisy randkowe lub inne
strony z czerwonym wykrzyknikiem.


I jeszcze jedno:
mam znajomego, który dorabia sobie do wątłego budżetu domowego,
zajęciem, które jest proste niczym spowiedź wielkanocna dla wiernego
działacza lewicy,a polega mianowicie na roznoszeniu ulotek do
skrzynek w blokach.

Otóż zdarzają się ludzie, którzy wpuszczą go do czeluści klatki
schodowej i zapewnią tym samym dostęp do skrzynek.
Wtedy znajomy ów, może im...nawrzucać wszelkich ulotek, folderów,
które stosami, niczym krzyżackie chorągwi pod Grunwaldem,
zapełnią ich skrzynki.

Ale też, zdarzają się i to w przytłaczającej większości
Kiepscy, którzy, że nie dość, że nie otworzą domofonu,
tłumacząc swą dulszczyznę, kołtuństwo i polactwo lękiem,
że ktoś ich okradnie,
choć nic nie mają lub mają wszystko na kredyt
lub z Biedronki,
to jeszcze obrzucą Bogu ducha winnego ulotkarza
stekiem wyzwisk, pogróżek lub łapaniem za telefon,
chcąc dzwonić na policję.

Z tego co wiem, roznoszenie ulotek w tym kraju
nie jest zabronione i raczej Komisarz Halski
nie spali pięciu litrów państwowego paliwa
(tyle spala policyjna Kia Cee'd w mieście),
tylko po to, by pouczyć namolnego
ulotkarza tekstem w stylu:

"nie można i nieładnie tarabanić domofonem,
podczas gdy ta pani ogląda setną powtórkę
"Kolorów nieszczęścia
".

No faktycznie, brak ulubionego serialu,
może u Pani Kiepskiej spowodować załamanie,
depresję i to, że nie będzie o czym pogadać
w warzywniaku w dzień bazarowy.

Zasugerowałem temu znajomemu, żeby dzwoniąc
domofonem, mówił, że jest wysłannikiem światłości,
czyli Kościoła Latającego Potwora Spaghetti,
może wtedy chętniej by go wpuszczano.

Jednak przerażony odparł, że to nie jest
dobry pomysł, ponieważ co będzie, gdy po drugiej
stronie słuchawki odbierze dama w berecie,
a domofon przerwie jej słuchanie ulubionej stacji?
Wtedy, na sto procent mój znajomy sam stanie się
żywym makaronem lub takowy znajdzie na głowie...

Za tydzień Wielkanoc, dlatego felietonu nie będzie,
życzę natomiast wszystkim radości z tego, że życie
tu na ziemi nie kończy się lecz właśnie zaczyna.