piątek, 7 grudnia 2012

Czy trzeba się spowiadać po obejrzeniu "Barw szczęścia"?


Niedawne odwiedziny w centrum naszej stolicy, wprawiły mnie w zdumienie.
Duma wujka Stalina zniknęła !


Nie wiem co się stało, prawdopodobnie stoi za tym niedoszły zamachowiec,
który próbował targnąć się na Sejm, ale pomysł, aby Pałac Niekultury
zniknął, wydaje się być całkiem sensownym, oczywiście bez użycia trotylu.

Na Bliskim Wschodzie za to, trotyl jest materiałem powszechnie pożądanym
niczym zimne piwo, co powoduje, że w strefie Gazy co pięć sekund ziemia drży, rakiety lecą a ludzie giną.

Nie wiem, czy mieliście okazję, a jak nie ,to zachęcam do podejrzenia prędkościomierza w autobusach komunikacji miejskiej.


Wasze próby, aby zajrzeć na ową magiczną tarczę, spełzną na niczym jak
próby zdobycia Zbaraża, kiedyś tam.
Zawsze mnie zastanawia, czemu w większości autobusów są one zasłonięte
wstydliwym samoprzylepnym kirem?
Czy autobusowi drajwerzy namiętnie łamią przepisy?
Albo może w każdym pojeździe prędkościomierz jest zwykle popsuty?
Do dziś pozostaje to dla mnie tajemnicą na miarę Enigmy.

W obliczu zbliżających się świąt, gospodarka ruszyła z małą zadyszką
po jesiennym maraźmie.
Czy będzie to bieg długodystansowy czy tylko krótki zryw - zobaczymy.

Znakiem świąt są dwie rzeczy: słyszalne wszędzie, tzn. w metrze,
kinie, w Lublinie, teatrze, na nabożeństwach, w Waszym wc i nawet
w knajpach - "Last Christmas" z czasów, gdy George Michael farbował włosy,
czyli Wham.

Drugim znakiem są wszechobecne "promocje".
Czajnik z napędem atomowym przy siódmym odtwarzaczu dvd jako miły bonus,
czwarty rogalik gratis, gdy kupujecie tonę mąki,
piąta opona do kompletu, gdy kupicie dwa Lexusy naraz i tym podobne atrakcje.
To wszystko jest podyktowane tylko i wyłącznie wietrzeniem magazynów
i opchnięciem największej ilości towaru, tak by w nowym roku podatkowym
nie zalegał na półkach.

Wobec faktu, że z rządu odszedł Naczelny i Bardzo Rozgadany,
Pierwszy Strażak RP i z pokerową miną zabrał swoje zabawki
z Alei Ujazdowskich, wszyscy zadają sobie pytanie, jaki będzie jego następnik?
Nie wiadomo, wiadomo tylko, że będzie...nowy.

Co do nowości, ostatnio moją uwagę zwrócił felieton Magdaleny Soboty
opublikowany na łamach "Wyborowej".
Niby pani Magdalena broni "okna adopcyjnego", niby płomiennie zachwala
reguły adopcji, ale...

Jak zwykle, przepraszam za stwierdzenie "Sobota tkwi w szczegółach".
Po długich argumentach, kontrargumentach, słownych parabolach, pani Sobota bezpardonowo przechodzi do ataku:
"Kościół zrobiłby więcej dla ratowania życia, gdyby uznał prawa kobiet
do decydowania o własnym macierzyństwie"

Definicja decyzji kobiet oznacza dla pani Soboty możliwość aborcji
w dowolnym momencie stanu błogosławionego, a tym samym ruch wyzwolonych
jajników, może sobie pozwolić na wszystko...
Cały wywiad przypomina zachowanie lewaka, który niby zachwala
rządy Romana Dmowskiego, niby jest gotów nosić jego znaczek
w klapie marynarki,
ale tak naprawdę,zaraz po obudzeniu nuci "Międzynarodówkę",
niczym babcie "Kiedy ranne wstają zorze".

Z uwagi na to, że dziś są Mikołajki, chciałbym dostać trzy rzeczy:

1. pewność, że Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy będzie grać nadal,
ale pod innym dyrygentem,

2. cyrograf podpisany przez premiera, że benzyna spadnie do poziomu
5 zł za litr i ani grosza więcej,

3. Astona Martina DB9 za symboliczną złotówkę.


A na koniec - spójrzcie na kościół św. Stanisława Kostki na Żoliborzu.
Wieczorem i podświetlony wygląda bardzo dostojnie, prawda?


I jeszcze jedno, w ten poniedziałek oglądałem teatr TVP1
i jakże wyśmienity spektakl p.t. "Boska".
Genialna Krystyna Janda, zjawiskowy Maciej Stuhr i magiczny Witold Zborowski.

Sztuka, która ukazuje życie ludzi, których jedynym zmartwieniem jest
co będzie na obiad albo, że kwiaty w wazonie właśnie zwiędły.

Jeśli ktoś z Was w tym czasie oglądał "Na dobre i na złe", "Barwy szczęścia"
lub inny wiekopomny serial zamiast tegoż spektaklu - jutro do spowiedzi
i za pokutę proszę przeczytać "Ferdydurke" Gombrowicza !