poniedziałek, 6 lipca 2020
I co tu kupić ? Mleko czy piwo ?
Z uwagi na wakacyjny marazm, który oczywiście przecina gorąca niczym pośladki Natalii Schroeder kampania wyborcza postanowiłem sięgnąć po temat dość mocno wstecz.
Nie zamierzam w tym miejscu publikować moich zdjęć topless z okresu niemowlęctwa ani wspominać szkolnych przepychanek w szatki przed lekcją wuefu lub analizować, która nauczycielka budziła w naszych sercach i nie tylko najdziksze żądze.
Rzecz będzie o piwie.Zaskoczyłem Was, prawda?
Piwo nie jest- co chcę z góry zastrzec moim ulubionym napojem akcyzowym w przeciwieństwie do szkockiej whiskey natomiast pewne zdanie o nim mam.
Z nutką nostalgii wspominam drugą klasę liceum, gdzie w któryś piątek po lekcjach z moim serdecznym kumplem kupiliśmy na spółkę butelkę piwa Okocim.
Oczywiście w tamtych czasach nie było mowy, aby nieletnim nie sprzedać napoju bogów, zatem z dreszczykiem emocji schowaliśmy się za garaż za boiskiem i opróżniliśmy złoty nektar.
Wtedy Okocim smakował inaczej, był mocno drożdżowy a chmiel był raczej na drugim miejscu.
Pomału pojawiało się piwo w puszce natomiast do dziś jestem wyznawcą , że ma posmak aluminium a co za tym idzie smakuje jak przedni zderzak ze Skody Octavia, która jest beznadziejnym autem.
Na przestrzeni iluś lat moje kubki smakowe już wiedziały, które piwo warto wlać w gardło a które ma smak moczu Zbigniewa Ziobry i lepiej kupić mleko niż tą markę.
Konkrety? Proszę bardzo.
Tyskie - 2 gwiazdki na 10, beznadziejne, bezpłciowe, siki ciotki Weroniki, godne tego, aby wykorzystywać je do napędzania snopowiązałki niż do picia. Jest jak nowo zakupiony Hyundai i30 - zawiezie Was gdzie trzeba,ale emocje w trakcie jazdy będą na poziomie partii szachów.
Żywiec - 7 gwiazdek na 10, wypróbowane w grillowych zawodach, niezawodne jak The Rolling Stones, mocno chmielowe, ale zabawne w smaku. Jest jak wysłużone Subaru Waszego ojca- niby na autostradzie nie rządzi, ale na bagnach bieszczadzkich daje radę.
Żubr - 6 gwiazdek na 10, nieco słodkie, ale czuć, że z każdym łykiem słód i chmiel toczą na Waszym języku walkę niczym bohaterki z "Kill Bill". Oczywiście gdy jesteście na Podlasiu i poprosicie o inną markę jest duża szansa, że zostanie wypędzeni ze sklepu z widłami w plecach. Gdy to się stanie w knajpie w Suwałkach i powiecie na głos "dwa razy Lecha poproszę" to będą to prawdopodobnie ostatnie słowa, które wypowiedzieliście.
Zatecky Lezak - 8 gwiazdek na 10, to piwo tak radosne i wiosenne w smaku z dużą ilości chmielu, że uśmiech nie zniknie z Waszej twarzy w trakcie picia. Śmieszne niczym cytaty z czeskich filmów porno. Ono jest jak Fiat Panda - radośnie mknie do przodu, zanim się zorientujecie, że to już trzeci kufelek.
Warka Strong - 6 na 10 gwiazdek, słodkie niczym biust Joanny Krupy, nie atakuje Was od razu promilami, lecz pomału rozlewa się po jelitach niczym niedzielny rosół w zimową porę. Jest jak każdy album Pink Floyd - trzeba go włączyć wieczorem, w spokoju a wtedy doznania audiofilskie zaskoczą Was.
VIP/VIP Strong - 0 na 10 gwiazdek, piwo to kupicie najczęściej w Biedronce. Za wersję premium dacie 1,60 zł a za opcję Strong około 2,20. Ilość czystego alkoholu w tym piwie jest tak ogromna niczym ilość błędów popełnionych przez rząd Mateusza Morawieckiego. Na próżno szukać w nim posmaku chmielu, drożdży czy słodu - jest tu tylko czysty alkohol niczym ze śliwowicy. Wersja Strong skutecznie odetnie Was od rzeczywistości i bynajmniej nie będzie to "Powrót do przeszłości."
Namysłów - 10 na 10 gwiazdek, piwo tak pyszne,że powinni je serwować w automatach na ulicach. Rześkie, trochę słodkie, trochę chmielowe o pięknym zapachu. Otwarcie butelki tego piwa to jak podejście do Waszego zaparkowanego Astona Martina, gdy wiecie, że żadnego sąsiada nie stać na takie auto. Jest jak kolejny album Iron Maiden - niby pomysły te same, ale na nowo zachwycają swoją melodyką.
No i na koniec Kasztelan - 9 gwiazdek na 10, piwo bliskie ideału. Smaczne o przyjemnym chmielowym finiszu, dobre do karkówki i frytek. Jednak nuta etylowa zakłóca tą harmonię. Jest jak kolejny album AC/DC - wiemy, że będzie dobry, ale również wiemy, że pięć poprzednich było podobnych łudząco do tego. W tłumie bitewnym piw Kasztelan się broni , ale nie na tyle bym dał 10 gwiazdek.
To tylko ułamek tej listy, którą mam w głowie. Teraz zastanawiam się co poddać recenzji w kolejnym wpisie ? Wina? Bułki z Lidla czy warzywa z Biedronki ?
Czas pokaże, natomiast pamiętajcie, że piwo to alkohol. A to oznacza, że po jego spożyciu nie możecie nawet przeparkować swego Forda Mustanga, nawet jeśli szwagier o to prosi.
Jeśli to jednak zrobicie to Sąd karny pierwszej instancji powinien orzec byście do końca życia pili mleko i zagryzali ogórkami !