środa, 7 grudnia 2016

Nekrofile z PIS czyli różnica pomiędzy eksmisją a ekshumacją...


Jest ileś książek, których nie wypada czytać na kibelku. Jakie to książki, zapytacie? Oczywiście Biblia, książka kucharska, podręcznik młodego hydraulika oraz wiele innych. Nie wypada, ponieważ treści w nich zawarte nie pasują do otoczenia i realiów wokół. Nie słuchacie Bacha czy King Crimson do szybkiej jazdy samochodem, prawda? Z kolei tłem do wieczornych igraszek nie mogą być absolutnie Stonesi, Panthera czy Slayer. No chyba, że macie kolczyki i tatuaże w "tych" miejscach...To wszystko prowadzi mnie do wniosku, że cały ten szał przedświątecznych zakupów z Mikołąjami, reniferami czy asystentkami Mikołaja skąpo odzianymi nie pasuje do Bożego Narodzenia. Inaczej mówiąc grudniowa promocja majonezu w moim Kerfurze ma się tak do narodzenia Jezusa jak Adam Michnik do płynnej wymowy. Czy faktycznie można kupić taniej? Pewnie tak, ale większość sklepów pisząc "wyprzedaż" faktycznie utrzymuje ceny na tym samym poziomie.

Zmieniając temat, chęć udowodnienia tezy, że upadek Tupolewa sześć lat temu był wynikiem zamachu tak owładnęła rządem PIS, że nie bacząc na protesty rodzin,  poprzez Prokuraturę, która jest jemu całkowicie posłuszna, zdecydował się na ekshumację wszystkich ofiar. Ta żądzą ekshumowania jest silna, że przypomina...nekrofilię. Pomimo, że rodziny podniosły alarm, nie chcąc ponownie przechodzić przez bolesne momenty, ekipy grabarzy ochoczo ruszyły w tango, wykopując trumny, niszcząc nagrobki, że o wawelskim sarkofagu nie wspominając. Wszystko po to by w blasku fleszy minister Mamwaswdupiecierewicz mógł wygłaszać dytyramby na cześć swej zamachowej teorii. Jakie są fakty prawne a nie pisowsko-macierewiczowsko-szydłowato-oszołomskie?

Ano takie, że Sąd Okręgowy w Warszawie badał już pierwsze wnioski dotyczące ekshumacji na gruncie prawa cywilnego. Bliscy siedmiu ofiar katastrofy smoleńskiej uznali decyzje prokuratury o ekshumacjach za naruszenie ich dóbr osobistych, jakimi są pamięć i kult osoby zmarłej. W pierwszej kolejności wnosili o zabezpieczenie przez sąd ich powództwa przez zakazanie prokuraturze ekshumacji. Sąd oddalił ich wnioski o zabezpieczenie . Sąd przyznał, że ponowne wydobycie ciała z grobu może naruszać kult zmarłych, ale wskazał zarazem, że wnioskodawcy nie uprawdopodobnili bezprawności naruszenia ich dóbr.

Pomijam kwestię kosztów naprawy zniszczonych sarkofagów, pomników i nagrobków, bo są to niemałe kwoty. Natomiast dlaczego w imię chorych idei i pomysłów z Marsa, że była to katastrofa sieje się zamęt i cierpią ci, którzy już raz przeszli Via Dolorosa czyli bliscy ofiar?

Moja praca magisterska dotyczyła zabójstw i podobnych/ponurych rzeczy, dlatego mogę śmiało napisać, że wystarczyłoby ekshumować dwie, trzy osoby aby potwierdzić lub obalić tezę o zamachu.

Natomiast robić performance rodem z Księgi Ezechiela - "Oto otwieram wasze groby i wydobywam was z grobów, ludu mój, i wiodę was do kraju Izraela i poznacie, że Ja jestem Pan, gdy wasze groby otworzę i z grobów was wydobędę, ludu mój" jest absurdem jakiego nie było w powojennej historii Kościoła katolickiego i Polski. Dlatego usilnie proszę panie Prezesie Kaczyński o dwie rzeczy - zaniechanie ekshumacji a wszczęcie natychmiastowej eksmisji Pana partii z ul. Wiejskiej !