piątek, 11 grudnia 2015

Kim jest Pan Cycak ?


Mówiąc szczerze, walki byków które są wpisane w tradycję Hiszpanii,
są totalnie bez sensu i odrażające.

Raz na jakiś czas możemy przeczytać w hiszpańskiej prasie,
że nieuważny matador odbył niepotrzebną podróż na rogach byka,
po czym wyzionął ducha między rogami a kopytami trzystukonnego,
przepraszam, trzystukilogramowego buhaja.
Chociaż przyspieszenie, jakie osiągają takie byczki od zera do setki,
każe przypuszczać, że mają sporo mocy i momentu obrotowego.

Spór o korridę trwa od dziesięcioleci.
Jej przeciwnicy twierdzą, że sprowadza się ona do torturowania biednego byka,
z kolei zaś zwolennicy do których się zalicza były król Juan Carlos,
dowodzą, że takie widowisko to synonim siły, męstwa i odwagi oraz nietuzinkowej choreografii.

Dla mnie w takim "widowisku" nie ma nic wartego uwagi.
Lubię oglądać boks na żywo w Canal+,
mam wszystkie odcinki "Niezniszczalnych" i "Rambo",
mam kumpla, który raz na jakiś czas jedzie na tydzień do lasu,
gdzie żywi się wiewiórkami,
ale gonitwa za bykiem, który i tak zginie pod szpadą,
jest dla mnie totalną pomyłką.

Jeśli chodzi o pomyłki to odzieżową pomyłkę zaliczył w tym tygodniu Zvonimir Cicak.
Zapytacie kto to jest ?
Już mówię, chorwacki działacz na rzecz praw człowieka.

Sedno w tym, że Pan Cicak na pewno nie zapamięta dobrze wtorku 8 grudnia 2015 roku.
Miał to być wielki dzień, gdy za swą działalność odbierał nagrodę z rąk prezydent
Koliny Grabar-Kitarović.

Skończyło się wpadką krawiecką i wstydem na maksa.                
W kluczowym momencie zawiodły bowiem...spodnie.

Gdy Cicak i pani prezydent ustawili się wraz z gronem
współpracowników do okolicznościowej fotografii,
a fotoreporterzy skierowali na nich obiektywy,
w dżinsach dostojnego i zasłużonego działacza na rzecz praw człowieka coś „puściło”.
Spodnie opadły na ziemię, ukazując zgromadzonym niebieskie bokserki.

Podejrzewam, że ewentualnie postać pani Prezydent rozpaliła działacza,
tak bardzo Pana Cycaka ,że zareagował spontanicznie!

No coż, jak to mówią:
"poranna erekcja jest jak wygrana w Lotto - przychodzi znienacka, ale cieszy"

Zmieniając temat, będąc niedawno w Kerfurze, albo jak mówią niektórzy "w Kerfie", zauważyłem na sklepowej półce piwo, które...przywołało wspomnienia z podstawówki a także z liceum!

W dobie bezwikipedowej, bezinternetowej, ciężko było doczytać się, że tak miała się pierwotnie nazywać Metallica czyli Alcohollica.
Akurat na puszce brak jednego "L", ale nie szkodzi.

Po jednej z zakrapianych imprez wujek Lars chciał przeforsować ten pomysł, natomiast pozostali członkowie zespołu na czele z wujkiem Jamesem, ręcznie i wprost przekonali, że to kiepski pomysł!
Ale to wszystko, trzeba było wyczytać z "Bravo" po niemiecku lub angielsku ale wpierw - zdobyć konkretny egzemplarz!
Dopiero później pojawił się "Metal Hammer" czy "Tylko Rock".

Dlatego, wy wszyscy długogrzywkowi, w obcisłych rurkach w metrze, popijający kawę z przenośnych termosów, doceńcie to, że macie dziś wszystkie informacje na wyciągnięcie waszego chudego kciuka, jasne?

I jeszcze jedno, totalny chaos w temacie Trybunału Konstytucyjnego, spowodował, że jedna myśl przychodzi mi do głowy: a co by było gdyby zlikwidować TK a na jego miejsce powołać tzw. MOCZ czyli Międzypartyjny Organ Czarnowidztwa Zupełnego?
                                                
Oczywiście w składzie obowiązkowo prezes Jarosław oraz
minister Antonio a zastępcy....no właśnie kto? Pomyślcie!