poniedziałek, 14 lipca 2014

Jak sobie uciąć stopę za pomocą tramwaju ?


Niedawne zmagania wokalno-taneczne w trakcie konkursu
Eurowizji wprawiły mnie w osłupienie pomieszane ze smutkiem.

Zwykle nie oglądam tego na żywo, a informacja, że
wygrała Susie z Anglii, Sven ze Szwecji lub Uwe z Niemiec,
jest dla mnie tak samo istotna,
jak kolejny partner odbytniczy
Tomka Jacykowa lub reklamowany nowy klej do tapet,
których w domu i tak nie posiadam.

No dobra, uwielbiam Bee Gees i zawsze brody braci Gibb
były dla mnie znakiem rozpoznawczym lat siedemdziesiątych,

podobnie jak spodnie dzwony czy musical "Grease".

Broda jest również bardzo
uzasadniona w przypadku wiernego druha Williama
Wallacea - Hamisha:


Natomiast hybryda z brodą, w seksownej kreacji wieczorowej,

w pełnym makijażu i założoną podpaską, na siedem minut spowodowała
mój bezdech i to bynajmniej nie z podniecenia optyczno-seksualnego.

Rozumiem, chciał zaszokować,
ale na litość boską, Eurowizja
to konkurs mający na celu wyłonić
następców Celine Dion, Bryana Adamsa czy Def Leppard,
a nie objazdowy sex-cyrk.

Przebieranki facetów nazywają się drag queen,
tacy panowie
mają swoje kluby,
są konkursy, zjazdy dla takiej "opcji" i nie widzę
potrzeby, aby wątek erotyczno-bieliźniarski
przenosić na grunt muzyczno-artystyczny.

Parę lat temu, zwiewno-eteryczne dziewczę z Izraela
wygrało Eurowizję.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że był to chłopak,
doskonale uczesany, wydepilowany, ze sztuczną vaginą i piersiami.
Wokalnie też był niczego sobie.

Jak wszyscy, dałem się nabrać na jego przebieranki.
Po wygranej, zawstydzony potomek Adama wyznał,
że jego bardzo
kręci fakt, że mężczyźni się nim interesują,
dlatego chce być
kobietą w najdrobniejszych szczegółach.

No może z wyjątkiem wywołania miesiączki,
bo tego sobie nie zafunduje,
ale wszystko inne chciałby mieć na miarę
Shakiry lub Natalii Siwiec.

Natomiast pomysł hybrydy
budzi totalny niesmak.
Chce się zakrzyknąć, hey, zdeklaruj się,
albo jesteś facetem,
albo gejem,
albo udajesz dziewczynę !
Natomiast nie rób do cholery mieszanki
broda plus kreacja wieczorowa.

Już widzę, jak idę do H&M, czy Marks&Spencer
a tam...promocja tygodnia !
Zestaw "Conchita" czyli żakiet plus spódnica,
plus przyklejana broda za jedyne 799 zł!

Dobrze przynajmniej, że włoski "Voice of Italy"
wygrała siostra zakonna,
która na głowę pobiła innych
uczestników swoim głosem.
Rewelacyjnie zaśpiewała w duecie z jurorką - Kylie Minogue
i mimo to...pozostała sobą !

Oczywiście skrajnie-ultra-radykalny
katolicki Mordor podniósł krzyk, że to siostrze nie wypada,
że piosenki Bon Jovi
to nie psalmy, czy jej przełożona o tym
wiedziała i tym podobne brednie.

Póki co Nadpapież Terlikowski jeszcze się
w tym temacie nie wypowiedział,
dlatego z niepokojem czekam na jego opinię.

A tak na poważnie, bando krzykaczy w moherowych i nie tylko beretach,
zajrzyj do Psalmu 33.
Król Dawid, jako zawodowy muzyk i wokalista, określił reguły jasno:

Sławcie Pana na cytrze,
grajcie Mu na harfie o dziesięciu strunach.
Śpiewajcie Mu pieśń nową,
pełnym głosem śpiewajcie Mu wdzięcznie.


Tak to już jest z polactwem,
które za wszelką cenę chciałoby
umieścić księdza, siostrę zakonną
czy nawet papieża w ciemnej
kruchcie kościelnej lub na chórze
i broń Boże, aby się nie wychylali ze
swymi talentami, uzdolnieniami
i co tam jeszcze mają.

Zmieniając temat,
niedawno w sieci obejrzałem coś, przy czym
"Koszmar z ulicy Wiązowej", "Krwawy sport"
lub cała seria "Piła"(*) wydaje się grzeczną dobranocką
dla przedszkolaków.

W jakimś polskim mieście, które metra nie posiada,
za to ma linie tramwajową,
ktoś nakręcił filmik, który spokojnie mógłby kandydować do Oscara.

Dwie staruszki, próbują swe szczupłe emerytalno-zusowskie
sylwetki przecisnąć pomiędzy stojącym na przystanku tramwajem
a innym składem na który chcą zdążyć.

www.wykop.pl/link/1968088/za-wszelka-cene-na-druga-strone-bo-mi-sie-spieszy/

Wszystko radośnie i cierpliwie utrwaliła kamerka
zamontowana w wagonie.
Milimetry oddzieliły kierowniczki zamieszania od
bycia przejechanym przez dwudziestotonowego potwora.

Na szczęście lub nieszczęście, motorniczy wykazał się
refleksem na miarę Michaela Schumachera, który
niedawno się wybudził
ze śpiączki i żwawo wdepnął na hamulec, okraszając całą scenkę
donośnym i uszowkurzającym dzwonieniem.

W takim przypadku, gdyby doszło do jakiegoś nieszczęścia,
filmik byłby dowodem, aby ZUS nie dołożył nawet złotówki
do ewentualnej operacji czy choćby
plastra na skaleczoną babciną stopę,
skoro same pchały się na opcję:
"po co ucinać stopę w szpitalu skoro
za darmo zrobi mi to tramwaj".

I jeszcze jedno, weźcie do ręki długopis i kartkę.
W ciągu pięciu minut przypomnijcie sobie,
kiedy i co mówiliście różnym osobom w rozmaitych
knajpach,
pizzeriach lub jadłodajniach.

Kluczowe jest właśnie pięć minut, bo tyle będziecie
mieli przed obliczem otyłego i ospowatego prokuratora,
aby sobie to przypomnieć, gdy się okaże, że Wasze rozmowy
ktoś...nagrywał!

Albo dobrze, inna i bardziej miła zabawa.
Wyciągnijcie kartkę, długopis i przypomnijcie
sobie kiedy ostatnio jedliście posiłek w restauracji,
za który zapłaciliście dwa tysiące złotych !
Brzmi dostojnie i staropolsko, prawda ?

Jak nie wiecie jakie potrawy podbiją taki rachunek,
zadzwońcie śmiało do ministra Sikorskiego.
Pan minister w takich zamówieniach jest
absolutnie na bieżąco !

p.s. dwytysięczne rachunki pokryte potem nagłą pożyczką
z Providenta się nie liczą !


(*)oczywiście chodzi o narzędzie do ścinania
drzew lub obcinania palców a nie o uzależnioną od
alkoholu nastolatkę)