poniedziałek, 14 września 2015

Alfons Star, czyli manicure w Arkadii !


Jak Wam minęły wakacje ?
Czy ominęło Was zatrucie lodami,
oparzenie słoneczne czy inne kataklizmy ?
Jeśli tak, to macie szczęście, jeśli nie, to musicie koniecznie wybrać się w te rejony,
gdzie nie ma możliwości, aby połknąć amebę, zostać ukąszonym przez
jadowitego pająka czy inne włochate "coś".

Mam na  myśli polskie Bieszczady lub Beskidy,
w zależności od zasięgu paliwowego Waszych czterech kółek.

Oczywiście, możecie pojechać na Kretę, Cypr czy Majorkę, ale nawet jeśli się
tam znajdziecie za pomocą biura podróży Alfons Star,
to Wasi znajomi będą kiwać głowami, co znaczy dosłownie " no tak,
ale Grecja czy Cypr dawno wyszły z mody, jadą tam Ci, którzy wzięli pożyczkę z "Providenta",
a prowiant na podróż kupili w "Biedronce".

Zostawiając na moment kwestie biur podróży, to chcę zauważyć, że 4 września
Iron Maiden wydali nowy album o tajemniczym tytule "The book of souls".
Czas najwyższy, biorąc pod uwagę, że Bruce pokonał nowotwór języka i tym samym,
nic nie stoi na przeszkodzie, aby wpaść do studia i zarejestrować to i owo.
Póki co, przesłuchałem "Książkę dusz" jeden raz i jestem pod wrażeniem.
Teraz czekam na nowy album wujka Hetfielda i towarzyszy,
ponieważ "Death Magnetic" został wydany w 2009 roku,
sześć lat to cholernie długo, prawda ?

Pod wrażeniem i to negatywnym jestem wobec frekwencji,
jaka padła (to chyba właściwe słowo), podczas ostatniego referendum 6 września.
W mojej komisji wyniosła ona zaledwie 10 %.
Dlatego uważam, że należy obliczyć, ile kosztowało referendum i tą
sumę podzielić między tych, którzy nie ruszyli tyłka do lokali wyborczych !

Podobny system obowiązuje w Szwajcarii, gdzie można choćby oddać głos nieważny,
ale trzeba w lokalu się pojawić, inaczej jest - kara pieniężna.

Zmieniając temat, miałem okazję niedawno być w Arkadii.
Dla tych osób, które mieszkają w Gdańsku, Zakopanem lub innych zaściankach -
Arkadia to galeria handlowa, która swymi wysokimi cenami bije na głowę, począwszy od zegarków firmy Diesel lub Atlantic, a  skończywszy na pieluchach czy alkoholu w Carrefourze.

Ale wracając do tematu, niedaleko wejścia do Leroy Merlin,
jest niewielka Mekka dla pań, gdzie można w siedem minut zrobić sobie manicure,
powiększyć usta, zajść w ciążę lub wywołać menopauzę na żądanie.
Jednak widok paru mężczyzn, którzy z wypiekami na twarz oddawali siebie i swe dłonie zabiegowi p.t. manicure, wywołał we mnie falę dreszczy, bynajmniej nie z podniecenia, ale z oburzenia.

Jak puste, jak beznadziejne musi być życie faceta, który o 15:00 wpada na pomysł "zajdę do Arkadii na manicure".
W jego metroseksualnej głowie nie zaświta idea typu
"wyskoczę na piwko z kumplami,
posiedzę dłużej w pracy i dokończę projekt, który da mi podwyżkę
albo pójdę z moją żoną na zakupy, bo wiem, że to lubi".
Aż wolę nie myśleć, co się będzie działo wieczorem
na tylnej kanapie jego Coopera lub Hyundaia Pony i z kim,
skoro gra wstępna
zaczyna się już w Arkadii!
Oczywiście, nie jestem zwolennikiem, aby brud zarastał męskie paznokcie na tyle,
by można było na nich sadzić bez obaw rzepę,
ale czy jest konieczne od razu takie pitu-pitu-mizia-mizia ?

No i jeszcze pozostaje problem uchodźców, którzy zdążają w naszym kierunku
niczym plemnik w kierunku jajeczka w trakcie owulacji.
Z jednej strony boję się muzułmanów, ponieważ ich napastliwa religia,
każe każdemu kto nie wierzy w Allacha ucinać głowy plus kończyny,
a z drugiej strony jeśli ktoś jest obywatelem kraju w którym ciężko żyć,
to staje się oczywiste, że chce stamtąd uciekać w ciągu nawet jednej doby.
Czy w Warszawie powstanie sto nowych meczetów, czy islam nas zaleje, niczym powódź z 1997 roku?

To wszystko się okaże, prawdopodobnie już za miesiąc.