niedziela, 17 maja 2015

Czy prezydent mógłby się jąkać ?


Władimir Putin chce za wszelką cenę pokazać, że nadal rządzi na tym świecie.
Jego ekipa czyli tzw. "Poranne Psy" postanowiła przejechać przez nasz kraj.
W sumie nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt,
że ich lider  Aleksander Załdostanow o ksywie "Chirurg" to wierny przyjaciel Putina,
odznaczony za zasługi dla imperium orderem Lenina czy coś w tym stylu.

Nasze władze przytomnie odmówiły wjazdu tym bezmózgowcom,
co spotkało się oczywiście z falą krytyki zarówno z lewej,
jak i z prawej strony sceny politycznej.

To faktycznie duży problem, nie móc wjechać do Berlina od strony Polski,
pozostaje albo objazd przez Czechy lub Słowację albo...promem przez Bałtyk.

Natomiast z różnych mediów, dowiedziałem się,
że Książe William i jego żona Kate (ale nie Ryan ), radośnie ogłosili,
że drugiego maja, na świat przyszła Karolina Elżbieta Diana,
druga córka, którą ukochany duke i wnuczek  Królowej spłodził swej żonie.

Tym samym, wiekowa już Elżbieta, która urodziła się w roku 1926,
a wtedy istniało już radio, były szczepionki,
ale internetu i wifi nie było, może być spokojna o tron Anglii.

Ale,czy na pewno ?

Drugi wnuk, książe Harry, nadal jest zdeklarowanym singlem,
a wszyscy dobrze pamiętamy jego niepokorne zachowania,
gdy świat obiegły zdjęcia, na których syn Diany w nocnym klubie ściska krzepko,
obfity biust tajemniczej blondynki, tłumacząc się potem, że "desperacko szuka swej połówki".

Podobną niefrasobliwością wykazywał się trzydzieści lat wcześniej,
jego ojciec Książe Karol, przedkładając kontakty z piękną i powabną Dianą,
nad dziwne relacje z Camillą Parker,
której nawet wtedy, atrakcyjność seksualna była na poziomie wielbłąda z zapaleniem dziąseł,
czyli żadna !

 

 
Optyczna różnica, aż bije po oczach, prawda ?
 
Wracając do Europy, ostatnia Niedziela, przyniosła nowiny na miarę odkrycia silnika spalinowego lub sposobu pędzenia bimbru w domu.

Zupełnie nieoczekiwanie, Andrzej Duda,
o włos pokonał ( byłego ?) prezydenta Bronisława,
czym wzbudził konsternację Naczelnego Oratora RP !

Naczelny "Gazetki" w krótkim, aczkolwiek histerycznym wystąpieniu,
obwieścił koniec demokracji w Polsce,

 
Co mnie wkurza w Naczelnym "GW" ?
Nie to, że się jąka, ale to, że w trakcie stanu wojennego w Polsce,
swój tyłek chronił po kościołach, kuriach, parafiach, arcybiskupstwach,
a teraz jego pożal się Boże, gazetka w każdym niemal numerze,
bez ładu i składu atakuje Kościół, tak po prostu, dla zasady.
 
Kościół ma swoje liczne grzechy,
bo tworzą go zwykli ludzie i o tym trzeba pisać,
ale szkoda, że ekipa redakcyjna Pana Dukającego nigdy,
słyszycie?,
nigdy nie pisze o tym, że istnieje ileś domów dla sierot,
prowadzonych przez siostry zakonne, 
że bez medialnej pompy codziennie Caritas,
wysyła grube kwoty dla potrzebujących i tak dalej.
 
Swoją drogą, możeby Pan Naczelny w następnych wyborach
prezydenckich zgłosił swoją kandydaturę ?
 
Sto tysięcy podpisów zebrałby w ciągu tygodnia wśród swoich czytelników.
 
A co do przemówień i publicznych wystąpień,
musiałby codziennie oglądać film
"Jak zostać królem" z niezapomnianym Colinem Firthem,
wtedy byłaby szansa na ciągłość
akustyczną jego przemówień, no i prezydentury.
 
Zmieniając temat, wyczytałem niedawno,
że Najwyższa Izba Kontroli
sporządziła raport z którego wynika,
że Warszawa jest na dziesiątym miejscu w Europie,
ale nie co do ilości bezpłatnych i publicznych szalet
czy knajpek z alkoholem
czynnych całą dobę,
ale co do...zanieczyszczenia powietrza.
 
To co wdychamy do naszych płuc, będąc zwłaszcza w centrum stolicy,
spokojnie by wystarczyło do zbudowania małego promu kosmicznego
albo nowego typu antybiotyku na bazie metanu, siarki czy ołowiu.
 
Dlatego mam pomysł, aby do ścisłego Centrum,
mogły oprócz autobusów rzecz jasna, karetek czy radiowozów,
wjeżdżać samochody nie starsze niż dziesięć lat,
co gwarantuje, że mają w miarę sprawny katalizator,
a co za tym idzie emisja spalin nie jest na poziomie czołgu z drugiej wojny światowej.
 
Mimo, że mam ostre uczulenie na ekoświrów i wszelkie inicjatywy,
związane z tym ruchem zwykle upalonych THC studentów,
to w tym przypadku, razem z nimi krzyknę, że
z problemem spalin w tym mieście trzeba coś zrobić !
 
Dlatego wszyscy właściciele dwudziestoletnich Nexii Daewoo,
Tico, lub Hyundai Pony, mogą teraz iść do komisu,
sprzedać swoje...no to swoje "coś" co się toczy i za tę kwotę kupić rower.
To będzie z pożytkiem dla miasta i ich tłuszczu odłożonego w pośladkach.
 
Równie dobrze, inaczej za dziesięć lat będziemy chodzić w maskach
antypyłowych jak w Tokyo,
co, przyznajcie sami, czyni jakąkolwiek konwersację na ulicy,
w tramwaju czy w knajpie zupełnie niemożliwą,
że o zacieśnianiu relacji damsko - męskich nie wspomnę.
 
No to sobie pobiadoliłem i ponarzekałem w niedzielne popołudnie.
W drugiej turze wyborów prezydenckich będę członkiem komisji,
także jeśli znajdę ponownie jakieś spontaniczne zapiski na kartach
do głosowania - nie omieszkam ich Wam przedstawić !